Historia miłosna [Tylko dla sentymentalnych]

Ona nieśmiała, taka szara myszka. On tykowaty, z ukosa zerkał na nią, wstydząc się odezwać. Jako dzieci, tutaj, nad tym jeziorem, pierwszy raz się spotkali. Potem, jako małolaty się pokłócili, zapomnieli o sobie.

Wiele lat później, po kinie, na skraju tego sosnowego lasu, ponownie się ze sobą zetknęli

Ona: Masz racje, z podrywaczami się nie zadaje, wole oprychów.

On: Tam takich nie będzie brakowało. Osobiście znam takiego jednego, dopiero co wypuszczonego na wolność, a zdążył już postawić na nogi pół wsi i wypuścić psa sołtysa na bagna - zripostował poirytowany.

Ona: To gratuluję znajomości i orientacji w przestępczym terenie - odpaliła .

On: Dziękuję - skłonił się lekko - i polecam się w przypadku naglącej potrzeby zadymy.

Trzy miesiące później, w tym lesie

On: Jesteś śliczna – wydukał cicho i tak jakoś czule, głaszcząc ją po króciutko przystrzyżonych włosach.

Ona wtuliła się tylko mocniej w jego ramiona, nie wiedząc, co odpowiedzieć.

On, jesienią, odprowadzając ja do pociągu, na tej malej polnej stacyjce, obejmując mocno, patrzył jej miłośnie w oczy: Będę tęsknił, moja………

Ona : Ciii… - zatkała mu dłonią usta. - Nie mów nic……..

A potem.

On: Nie chciałem tego, przysięgam, kocham tylko ciebie…….

Ona, też, nawet i teraz, ale już nie wierzyła…I się rozstali.

Ale potem, znacznie później…………

Dowiecie się z mojej książki..

zdjęcia: https://www.facebook.com/Kozienice39