środa, 31 października 2018
Zaduszki
Zaduszki to święto pamięci o bliskich, już odeszłych na tamtą, nieznaną nam stronę. Bolesny dzień wspomnień i głębokiego żalu. Przyjeżdżamy z najdalszych zakątków kraju, aby Im złożyć wizytę u wezgłowia mogiły. Palimy Im znicze, których płomyki słaniające się na wietrze, niosą do nieba błagalne modlitwy o zbawienie duszy. Układamy w wazonie złociste chryzantemy, na nic już Im nieprzydatne. Nam tylko sprawiające ulgę na sumieniu. Zapewniamy o miłości, pamięci i stałym miejscu w naszym sercu. Przysiadamy na brzegu zimnego pomnika i wspominamy cicho epizody z życia, kiedy jeszcze byli razem z nami. Opowiadamy drobne, domowe wydarzenia. Przepraszamy ze skruchą za przykrości dawno wyrządzone, prosimy o wybaczenie. Wyznajemy tęsknoty, jakie nas nękają nocami. W desperacji błagamy o pomoc i wstawienie u Boga. Połykając łzy odmawiamy szeptem pacierze. Łudzimy się Ich chwilową ziemską bliskością łagodzącą nasze niepokoje duszy.
Pragniemy nawiązać z Nimi kontakt, wierząc, że nas widzą i słyszą, są tu dzisiaj z nami. A potem się żegnamy, mówiąc do widzenia. Wierzymy, że wrócimy tutaj jak pozwoli los…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ujęłaś to prawdziwie,Lucynko. Każde słowo jest mi bliskie. Nagrobki,to nasza pamięć wykuta w kamieniu. Przy blasku zniczy ,w złocie chryzantem wspominamy naszych Najbliższych ,ciągle z ukłuciem tęsknoty w sercu.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Bożenko.. Łudzimy się, a może Oni wciąż tutaj z nami są?
OdpowiedzUsuń