poniedziałek, 8 listopada 2021

TANIEC



Dla Basi i Sławki, znanych mi tanecznic…

Taniec to ekscytacja, poryw ciała, zatracenie się w muzyki szaleńcze, czy rzewne tony, wyzwolenie duszy w płynnym, słodko brzmiącym, królu walcu, tangu nabrzmiałym od miłosnych uniesień, erotyzmu, niewysłowionych tęsknot, z posmakiem zdrady, czułości. 
Taniec unosi nas na falach muzyki do nieba bram. To gracja ciał, elegancja ruchów, rytm, zgodność kroków, ufność z partnerem stanowiącym jedność dwojga ludzi na parkiecie. Lekkość ciała i duszy, ulotność, całkowite zgranie się, oddanie dźwiękom, ruchom dwojga w takt muzyki na deskach sceny, ziemi, czy parkiecie. 

Uwielbiała tańczyć od dzieciństwa, zaczęła w podstawówce na potańcówce w szkolnej świetlicy, z chłopakami szurającymi butami niezdarnie i wstydliwie. Nie opuściła żadnej zabawy w gimnazjum. Na balach w Krakowie wyzwolona z codzienności, nauki, z młodzieńczą werwą rzucała się w taniec, z którego uwalniał ją świt. Uwielbiała sylwestry w rodzinnym mieście, na jeden umówiła się z trzema młodzieńcami, żeby jej nie zabrakło partnerów do hulania. Przebalowała noc z czwartym, tamci się obrazili. Rwało ją do tańca jak kanię do wody. Boso, w koszuli, czy balowej sukni nęciły ją dźwięki tanecznej muzyki. W jednej, białej, koronkowej sukience, uszytej przez domową krawcową – w której potem brała ślub – i w czarnych szpilkach przetańczyła wiele lat. W krakowskim klubie bawiła się przy dźwiękach rock and rola w każdy czwartek. Szerokie spódnice fruwały pod sufitem, ujawniając majtki, aż dziw, że nikt nie połamał kości, nie nosił na temblaku rąk. Rozpierała ją młodość, żywioł do tańca rwał. Jedną noc sylwestrową przetańczyła boso, bo ją „piekły” buty, zraniła nogi. Lekarka załamała ręce i przepisała jej dwa tygodnie zwolnienia od pracy. Tutaj ktoś ją wodził na taneczne uczty do klubów, prawie w każdą sobotę, w dni powszednie nad ocean, miała dosyt słonej wody, wiedeńskiego walca też.

 Nieśmiała, wstydliwa, stawała się szalona w tańcu. Taniec to sztuka, finezja, piękno muzyki z gracją ciała. Wyraża duchowe doznania, wyzwala, porywa w inny, dziki, cudowny świat. Ludzie bawili się w czasach wojen. Tańczyli do upadłego. W dźwiękach muzyki i tańcu gubili frustracje, lęki. W tańcu, który łagodzi obyczaje, ucisza, uspokaja i  w trudny dla nas czas. czyni życie łatwiejszym do przetrwania,.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz