wtorek, 5 maja 2020

4 Maja 2020, Ashbury [Listy do Bordka, 2]


4 Maja 2020, Ashbury

Piszesz, że u Ciebie wiosna obsypana kwiatami, ptaki rozśpiewane, las się ożywił, szumi odmłodzony zielenią, tańczy w takt muzyki wiatru hulającego między gałęziami starych drzew. Ale to Cię nie zachwyca, tak jak kiedyś, bo Bolo podstarzały ledwie wspina się po schodach, rudy kot przepadł bez wieści. Samotność boli serce i ta „niewola”, maski, strach. Do tego zepsuł Ci się piecyk gazowy, nie odwiedzają, bo pandemia, dzieci, życie traci sens. Proszę, nie pisz tak, bo lęk chwyta mnie za gardło, tęsknota zalewa jak rzeka, tracę „grunt”. Pomyśl o naszej Babci, J, grozi Ci teraz z nieba palcem, Ona, która uprawiała ogrom pola, rodziła martwe dzieci – konflikt serologiczny – trójkę, która przeżyła, wychowała sama. Przetrwała łapankę uliczną, obóz, dopiero tyfus pokonał ją w szpitalnym, wojennym bałaganie, pochowali Ją nie wiadomo gdzie. A Dziadek, chory, artysta w depresji schował się na „pięterku”, gdzie cierpiał i na skrzypcach grał. My, nie możemy Jej zawieść i załamać się? 
Tyle mam Ci jeszcze do przekazania, tłum myśli rozmaitych kotłuje się w głowie, wydarzeń zamkniętych w pamięci, które chcę Ci opowiedzieć, zapytać, uładzić je, wyzwolić się z nich. Pamiętasz Teofilę, mieszkała z siostrą w skrzydle naszego, starego domu? Cała w czerni, blada, z cierpieniem w wielkich, piwnych oczach, wolno kroczyła po galerii przy ścianie domu, szeptała modlitwy, może złorzeczyła, co roiło się w jej głowie, nie wie nikt. Dzieciaki wyśmiewały się z niej. Ja się Jej bałam i intrygowała mnie. Kiedyś podeszła do R z kartką w dłoni złożoną na pół. Mówiła, że siostra Ją prześladuje, diabeł dusi, więc napisała list do Boga. Prosiła, aby R wysłał Jej ten list. Ja nie umiałam jeszcze czytać, chłopaki po przeczytaniu kartki zaśmiewali się. „Nie mają adresu, jak list wyślą”, rozmyślałam nocą, martwiąc się i jak zwykle, nie mogąc spać. Wkrótce zerwał Tatę z łóżka straszny, nieludzki krzyk, nie pierwszy raz. „Łykam diabła, kopyta”, darła się wniebogłosy chora Teofila. Tata się ubrał, ruszył na pomoc, wezwał pogotowie. Trzech mężczyzn z trudem wcisnęło Ją do karetki, z nieludzką siłą opierała się. Jak ciężkie było Jej życie i siostry, która w pokoju z kuchnią, ogrzewaną piecykiem „kozą”, opiekowała się chorą i dzieckiem? Pędziła bimber, nie było Jej lekko, oj nie. 
A Kacprową, kotkę, pamiętasz? Przywlokłaś ją do domu. W wielkich bólach, co roku, rodziła martwe kocięta, nocą, Mama odbierała je. Kocica była malutka, złośliwa, mościła się do snu na grzbiecie naszego psa, Argosa, zawstydzając go. Lubiła drzemać w „duchówce”, gdyby Mama jej nie wyciągała w porę za tlące się futro, upiekłaby się. W nocy czytałam książkę B. Camerona o psie, który po kilku reinkarnacjach odnalazł pierwszego „pana” węch, miłość i tęsknota za chłopcem doprowadziły go do domu dziadka, który tamtym chłopcem kiedyś był. Płakałam jak bóbr, na bazie książki nakręcono film. 
Czy masz to nasze zdjęcie z przedszkola? Ostrzyżone na chłopczyce, ja z ponurą miną, Ty z przymrużonym oczkiem, siedzimy w pierwszym rzędzie przed szkołą numer 2. Nigdy nie nosiłam kokardy we włosach ani biżuterii. Kokardy nie było, do czego przypiąć, Ty miałaś na głowie gąszcz. Biżuterii nie lubię, nie mogę zrozumieć, co pięknego jest w błyszczącym krążku metalu, czy mieniącym się tęczowo, brylantowym „szkle”. 
U mnie, wczoraj, jesień przesiąknięta chłodem wcisnęła się w kąty domu. Wtórował jej lodowaty, porywisty wiatr. Na podwórku słonecznie, czerwieni się chińska róża, nie gubią liści drzewa, trawa zielona, u sąsiadki kwitnie „rajski ptak”. Maski na razie nie obowiązują. W parku trafiają się spacerowicze, tacy jak ja. Schodzimy sobie z drogi, uśmiechając się. Ty „depczesz” po mojej głowie, a ja się nie gniewam, tylko proszę, nie pisz, że się już nie spotkamy, bo dzielą nas oceany i tysiące dróg. Pisz listy i czekaj na mnie, może się tam zjawię w któryś dzień…

2 komentarze:

  1. Poruszające... Warto pielęgnować migawki pamięci, zostawiać ślady, bo co zostaje po nas? Tylko wspomnienia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Może jeszcze miłość w czymiś sercu, tęsknota, zdjęcie, stare buty, list?

    OdpowiedzUsuń