środa, 2 grudnia 2020

Niezgoda


 Jest takie, stare jak świat powiedzenie: „zgoda buduje, niezgoda rujnuje”, sprawdzone w życiu, akuratne, że aż strach. Niezgoda w rodzinie, w sprawach wielkich, lub małych, rodzi konflikty, czasami doprowadza do rozpadu jej. Ojciec nie chce znać syna o odmiennej orientacji seksualnej, matka chroni go. W innej matka wyrzeka się córki, która pokochała nieudacznika, a ta, śmiertelnie zagniewana na rodzicielkę, wyjeżdża nie wiadomo gdzie. Kochające się małżeństwo gubi niezgoda, bo ona pragnie światowego życia, on w jednych portkach, uczciwy do kości, mógłby łapać w stawie ryby, na wsi, zamiast jechać na „Bahamy”, smażyć się na leżaku z drinkiem, w towarzystwie wyfiokowanych, pozbytych skalpelem zmarszczek, gadających o d…. Maryni, „dam”. 

Niezgodność przekonań religijnych oślepiła wielu, doprowadziła do światowych, wojennych rzezi, w których nikt nikogo nie nawrócił, a straciło życie miliony istnień ludzkich, pozostawiła sieroty, wdowy, zgliszcza i pożary. Popękał, runął, zatrząsł się w posadach, świat. Różnice w poglądach politycznych, to parzący temat, zawziętość, głupota, nieustępliwość wodzi w nich rej. Nienawiść oślepia przeciwników żądnych władzy, skłóca naród, sprowadza niektórych do poziomu jaskiniowca, zwykłemu Kowalskiemu odechciewa się żyć. Sąsiedzkie sprzeczki, bójki, zatruwają życie człowiekowi, sieją niepokój, najdziksze instynkty wyzwalają w nim. Co począć, zatem, jak się ratować przed ruiną? 

Nie mnie pouczać, czy wymądrzać się. Może usiąść, pomyśleć, opamiętać się, pozbyć się „maski”, jak kto chce? Uświadomić sobie, że ten zza płota, czy ściany, to taki sam człowiek jak my. Biedny, to mu pomóc, bosy, czy w niebotycznych szpilkach, bogaty, czego mu zazdrościć, że ma samochodów pięć, a w sercu może pustkę, chłód i strach o majątek ciągle dopada go. Inny, niech klęczy w kościele na codziennej mszy, to jego wiara i sprawa. Za „grzechy”, niecne postępki, każdy z nas za swoje będzie odpowiadał. Uszanujmy to, gdy chcemy zgodnie na tym świecie razem żyć. Zaakceptujmy drugich takimi, jacy są, jeżeli chcemy, aby oni tolerowali nas. Nikt nie jest wzorcem jak „metr” z Sevres. 

Zagadajmy do Mani, która krytykuje wszystkich, wokół, choć sama daleka od świętych jest, zaskoczmy ją uśmiechem, ciepłym słowem, może tego właśnie potrzeba jej? Zgredę Zenka poczęstujmy plackiem ze śliwkami, zawikłany w alkohol, samotny, może nigdy nie jadł go? Nie wiesz, co się w drugiego człowieka sercu dzieje, jakie kłody pod nogi los podrzuca mu. Każdy człowiek ma takie same prawo do godnego życia, jak my. Nie pozwólmy się skłócić, dać oślepić nienawiści, która nam może odebrać wolność nim przyjdzie opamiętanie. Rozmawiajmy ze sobą życzliwie przy „okrągłym”, czy kanciastym stole, w sklepie, na ulicy, ujawniajmy swoje myśli, aby zrozumieć się. Dążmy do zgody, gdzie się tylko da. Albowiem zgodnie z drugim przysłowiem z mądrości narodu: „ Gdzie się dwóch bije, tam trzeci korzysta”, które jak nam pokazuje życie lubi sprawdzać się, nie dopadło nas…





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz