środa, 15 września 2021

ROLE 22 sierpnia 2021


 

Różne, dzikie pomysły przychodzą do głowy w ten niespokojny, szalony, niszczycielski, covidowy czas. Jak tu grać swoją życiową rolę w zniewoleniu, czysto i uczciwie, gdy inni decydują za nas, musimy tańczyć, jak zagrają nam?
Życie, to rola indywidualna, „przypisana” do odegrania na jego scenie każdemu z nas. Niedosyt w skrypcie uśmiechów, za to ocean dramatów i łez. Z płaczem się rodzimy na jego scenie, przewidując cierpienie i ból? Łagodzi je bezwarunkowa miłość matki, czułość rodziców rozgrywa się w nim aż po śmierć. Niektórych sieroctwo odziera z tej miłości, dlaczego? Tego nie wie nikt. Talenty przydziela niewiadoma w genach powściągliwie, bo jednym w szkole pozwala bez mrugnięcia okiem rozwiązywać matematyczne „łamigłówki”, drudzy niezdolni są policzyć do dwóch. Trzecim w tekstach pisanych od błędów roi się. Bywa, że sprytem, kłamstwem, łokciem niektórym noga wespnie się po drabinie kariery na sam polityczny, czy inny szczyt. Bojaźliwym, płaczkom brak wiary w siebie utrudni odegranie wielkich, „światowych” ról. Hojnie obdarzonym inteligencją, wrażliwym, kieliszek, prochy, kasyno, czy zdrada kochanka potknie nogę, uśpi rozum, nawet proste teksty roli umkną z pamięci w ciasny umysłu kąt. Nierzadko tępy, bezwzględny z zasypiającym łatwo sumieniem odegra rolę bohatera, śmiałka, szczując jednych drugimi, wślizgnie się na podium sceny, Oskara w kieszeni ma. A my, przeciętniacy, przyzwoici, średnio prawni, moralni, z sercem, szacunkiem dla bliźniego, odgrywamy z mozołem swoje role jak umiemy i jak nam pozwoli wydarzeniami, los. Raz wygramy na loterii życia wielką stawkę, lub parę groszy ugramy na boku. Innym razem zakochamy się krocząc po życia drodze, trzymamy w garści szczęście przez parę ładnych lat. Urodziny dziecka ukoi wszystkie trudy i potknięcia nękające nas przez długi czas. W małej roli upijemy się z tęsknoty za swoimi i dręczy nas sceniczny kac. W antrakcie wyjdziemy za mąż, w welonie, uszczęśliwieni, powiemy tak. Może się rozwiedziemy po wielu burzliwych latach, „odegramy” zdradę. Trafi nam się w „sieci” ścieżek z rolami upragniona podróż egzotyczna, czyjś uśmiech, wyjątkowy fart. Płacz sam się zagra, gdy żałość, smutek, brak słońca na niebie, beznadzieja za kulisami ogarnie nas. W końcu spełnimy, odegramy mizerne, przegrane, czy wielkie aktorsko - życiowe role, przyjdzie nam zejść ze sceny w ostatni akt. Kurtyna zamknie się za nami, ucichną brawa, gwizd, zgiełk. Może na zawsze pozostaniemy w czyimś sercu i pamięci? Marmurowy pomnik, czy usypana z ziemi mogiła nie oceni przecież, jak kto z nas życie „grał”?

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz